Wysokie zwycięstwo! Skórzec ponownie rozstrzelany.
Dzisiaj udaliśmy się na mecz do Skórca. Jak przed każdym meczem była pełna koncentracja, wiedzieliśmy o co gramy i nie mogliśmy pozwolić sobie na stratę punktów. Byliśmy jednak faworytem tego spotkania i to widać było od początku spotkania. Przeważaliśmy pod każdym względem, gospodarze nie mogli poradzić sobie z naszymi atakami. Pierwszą bramkę zdobyliśmy po dobrej akcji, Marcin Bykowski zagrał do Kacpra Bednarczyka, a ten strzałem z 16m umieścił piłkę w siatce. Kolejne gole były kwestią czasu, aczkolwiek nie mogliśmy pozwolić sobie na jakiekolwiek rozluźnienie, ponieważ wiedzieliśmy jak ciężkie są czasami mecze z drużynami, które nie mają nic do stracenia. Kolejną bramkę zdobył Marcin Bykowski, który strzałem z okolic 20m pokonał bramkarza Naprzodu. Nadal przeważaliśmy, tworzyliśmy sobie bardzo dobre sytuacje, niestety nie mogliśmy podwyższyć wyniku. Stało się to jednak za sprawą Kuby Piekarskiego, który zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego(!). Po tej bramce chwilowo straciliśmy koncentrację, a naszą nieuwagę wykorzystali gospodarze i napastnik ze Skórca pokonał Buklisa strzałem z 12m. Następna bramka padła po rzucie karnym. Rozpędzonego Piekarskiego ewidentnie faulował bramkarz Naprzodu i sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł nasz kapitan Filip Kacperkiewicz i pewnym strzałem dał nam czwartą bramkę. Do przerwy wynik 1:4. Po zmianie stron gra się nie zmieniła, a my graliśmy coraz lepiej. Aktywni w tym meczu byli Bednarczyk oraz Wójcik i to właśnie ten pierwszy strzelił bramkę na 1:5, uderzając piłkę bardzo mocno po długim rogu nie dając szans golkiperowi gospodarzy. Po chwili za Wójcika wszedł powracający po kontuzji Paweł Biń, który zaraz po swoim wejściu zdobył dla nas szóstą bramkę. Doszło jeszcze do kilku zmian, na boisku pojawili się Sieczak, Bernaś, Łagoda oraz Sowa. Gra cały czas toczyła się na połowie graczy ze Skórca, którzy bronili się jak mogli. Niestety bramkarz skapitulował po raz kolejny, swoją drugą bramkę w tym meczu strzelił rozgrywający bardzo dobre zawody Marcin Bykowski. Wynik 1:7. Gra się uspokoiła, aczkolwiek nic się nie zmieniło, ciągle mieliśmy miażdżącą przewagę. Ósmą bramkę dla naszej drużyny strzelił ponownie Biń, który dostał dobre podanie od Bykowskiego i wykończył akcję. Wynik mógłby być wyższy, ale doskonałych sytuacji nie wyskorzystali Bernaś i Łagoda. Sędzia zakończył spotkanie i mogliśmy cieszyć się z 3 punktów, ważnych punktów.
Następne spotkanie rozegramy na własnym boisku 15.11.2014r o godzinie 11:00 ze Zniczem Pruszków. Wygrana w tym meczu da nam historyczny awans do Ekstraligi, więc jak najbardziej jest o co grać! Miejmy nadzieję, że podtrzymamy dobrą passę i zwycięstwem ze Zniczem zakończymy rozgrywki na pierwszym miejscu. Wszystkich serdecznie zapraszamy!
Komentarze