Pilica Białobrzegi
Pilica Białobrzegi Gospodarze
2 : 0
1 2P 0
1 1P 0
Znicz Pruszków
Znicz Pruszków Goście

Bramki

Pilica Białobrzegi
Pilica Białobrzegi
Białobrzegi
90'
Widzów: 40
Znicz Pruszków
Znicz Pruszków

Kary

Pilica Białobrzegi
Pilica Białobrzegi
Znicz Pruszków
Znicz Pruszków

Skład wyjściowy

Pilica Białobrzegi
Pilica Białobrzegi
Znicz Pruszków
Znicz Pruszków


Skład rezerwowy

Pilica Białobrzegi
Pilica Białobrzegi
Znicz Pruszków
Znicz Pruszków

Sztab szkoleniowy

Pilica Białobrzegi
Pilica Białobrzegi
Imię i nazwisko
Jacek Kacprzak Trener
Znicz Pruszków
Znicz Pruszków
Imię i nazwisko
Ryszard Dumała Trener
Edyta Mańkowska Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Pilica 96

Utworzono:

16.11.2014

W sobotę na własnym stadionie podejmowaliśmyw meczu o awans do Ekstraligi rywali z Pruszkowa.Znicz grał mecz jedynie o honor co było widać w trakcie spotkania. Już od początku gracze Pilicy napierali na bramkę przeciwnika przeprowadzając bardzo składne i nietuzinkowe akcje. Bardzo dobrą współpracą między sobą wykazywali się Marcin Bykowski i Bartosz Bogacz, którzy szukali siebie nawzajem na boisku. W 24 minucie w polu karnym z piłką znalazł sie Bykowski, był faulowany i w konsekwencji sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do wykonania jedenastki podszedł sam faulowany, który technicznym strzałem w prawy dolny róg nie zdołał pokonać bramkarza.
Goalkeeper był tak podekscytowany, że z jego ust wyszły niecenzuralne słowa, które zostały skwitowane żółtą kartką i rzutem wolnym pośrednim. Marcin podał do Kuby Piekarskiego a ten bardzo mocnym strzałem od poprzeczki umieścił piłkę w siatce i w 27 minucie Pilica prowadziła ze Zniczem 1-0. Do tej pory rywale nie oddali ani jednego strzału na bramkę Buklisa, jednak po objęciuprowadzeniapiłkarze z Białobrzegów nieco się rozluźnili i rywalezaczęli atakować lecz nieskutecznie i do przerwy wynik się nie zmienił. W drugiej połowie gospodarze bardzo często atakowali gości ale bez skutku, ponieważ brakowało wykończenia. Poprzeczki, niecelne strzały- to frustrowało kibiców oraz trenera. Dopiero w 75 minucie złą passę przerwał Bogacz, który zachował się jak prawdziwy lis pola karnego i wykorzystał błąd bramkarza umieszczając piłkę w siatce. Po tej bramce graliśmy na dużym spokoju i udało nam się utrzymać dwubramkoweprowadzenie do końca spotkania. Warto dodać, że nasza defensywaspisywałasię w tym spotkaniu bardzo dobrze nie pozwalając na przedarcie się rywali podwłasną bramkę. Dzięki temu zwycięstwu awansowaliśmy do Ekstraligi. Brawo Panowie !

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości