Lider pokonany! Ważne 3 punkty.

Lider pokonany! Ważne 3 punkty.

W 11 kolejce na własnym stadionie podejmowaliśmy lidera naszej grupy UMKS Piaseczno. Do meczu podeszliśmy bardzo poważnie, było mówione, że w tej chwili jest to najważniejszy mecz w tym sezonie i żeby liczyć się w grze o awans musimy wygrać to spotkanie. Mimo poważnych braków kadrowych pokazaliśmy, że mamy charakter i potrafimy wygrywać z najlepszymi. Pierwsza bramka padła w 3 minucie spotkania, piłkę do Bartosza Bogacza głową strącił Marcin Strzelecki, a ten widząc wysuniętego bramkarza świetnie przelebował go i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Chwilę później ponownie się cieszyliśmy. W 7 minucie piłkę dogrywaną w pole karne przez Jakuba Piekarskiego uderzył obrońca gości i wygrywaliśmy już 2:0. Nie mogliśmy na tym poprzestać, wiedzieliśmy jaką mocną drużyną jest Piaseczno, dlatego też musieliśmy cały czas być maksymalnie skoncentrowani. Przez pewien okres czasu gra się uspokoiła, goście szukali swoich szans długimi piłkami za obrońców, ale świetnie reagowali na takie piłki Filip Kacperkiewicz oraz Kuba Piekarski. W 21 minucie ta sztuka udała się, po prostopadłym podaniu przez kapitana UMKS-u napastnik gości zdobył bramkę i dał nadzieję drużynie przyjezdnych. Chwilę po tej akcji Patryk Jankowski sfaulował piłkarza gości w polu karnym i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł kapitan Piaseczna i bardzo mocno uderzył...w poprzeczkę. Piłka wróciła do gry, ale na szczęście daliśmy rade uspokoić sytuację. Do końca pierwszej połowy toczyła się walka, która przekładała się na faule, przerwy w grze, ale na szczęście dla naszej drużyny skończyło się bez kontuzji. Na drugą połowę wyszliśmy bez zmian. Piaseczno od początku przeważało, utrzymywało się przy piłce, ale dzisiaj nasza defensywa funkcjonowała bardzo dobrze. Mogliśmy podwyższyć prowadzenie, mieliśmy kilka dobrych sytuacji, m.in Bogacz, Bednarczyk, Strzelecki. Goście za wszelką cenę chcieli zdobyć bramkę wyrównującą, grali bardzo szybko, tak samo jak w pierwszej połowie chcieli zaskoczyć nas długimi piłkami, ale w bramce bardzo dobrze spisywał się Michał Cichulski. Sędzia do regulaminowego czasu doliczył 3 minuty. W 90' z boiska zszedł Machalski, którego zastąpił Bernaś, ponieważ potrzebne było wsparcie w obronie w postaci siły fizycznej. Chwilę po tej zmianie sędzia zakończył mecz i lider został pokonany. 3 punkty zostały w Białobrzegach i ponownie cieszyliśmy się z powrotu w górną część tabeli. Następne spotkanie rozegramy w Warszawie. Zmierzymy się tam z Varsovią, ostatnie spotkanie u siebie wygraliśmy 1:0 po bramce Bartosza Bogacza. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości